Zostawiłam moje lalki same na weekend (ważny projekt do skończenia - trzeba było popracować). Posadziłam moje Panny Tonner grzecznie z innymi moimi lalkami na półce. Niestety, nie doceniłam siły perswazji moich wcześniejszych "stworzeń".
Wracam i co?! To i lalek (tak jak dzieci, psów, kotów) nie można zostawiać samych?!
A podobno na jednym (i kolczyku, i tatuażu) się nie kończy!
Reszcie Tonnerek zabroniłam kategorycznie!
Rudej zresztą też! Ciekawe czy się przejęła?
Śliczny tatuaż i jak pięknie go prezentuje. Ależ mnie zachwyca to jak malujesz swoje lalki. Dołączam Twojego bloga do ulubionych.
OdpowiedzUsuńOj, nie krzycz tak na Rudą, śliczny ten tatuaż sobie sprawiła;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam!
OdpowiedzUsuńAniarozella: jak tylko znajdę czas na pogrzebanie w blogspocie, to też zacznę dodawać do ulubionych (Twoje kwiaty z czesanki, to dla mnie czysta poezja).
Pivace: Masz zły wpływ na moją Rudą! Siedzi teraz i się bezczelnie uśmiecha ;)
Śliczny tatuaż a kolczyk do ładnego brzuszka oczywiście pasuję jak najbardziej.Po za tym jest piękna.
OdpowiedzUsuń