Nie wiem, czy przez danie jej imienia Desirae, czy przez to, że zrobiłam jej wydętą dolną wargę, czy przez za długie rzęsy, ale stworzyłam najprawdziwszą Francuzkę !!!
No i teraz zachowuje się jak Francuzka!!!
I to w dodatku jak Francuzka z dziewiętnastowiecznych powieści!!!
Od tej pory chyba nie będę brać żadnej odpowiedzialności za jej zachowanie!!!
Ciekawe, czy ktoś się domyślił jaki jest sekret "francuskiej" wargi Desirae?
Poza tym, że do końca nie wiadomo co powie: ...oui ou... non...
Jest śliczna, zresztą już dawno to mówiłam. Idealnie nadaje się do roli francuskiej dziewczyny. Zrobiłaś super sesję (bardzo mi się podoba sofka z poduszkami:)). A ile wachlarzy...
OdpowiedzUsuńMatko jedyna co siedzi w niebie! Przecudowne cudownosci w odcieniu wisni. .... Ty mnie nie przestajesz zadzwiać :) Moj szezlong przy twoim to jak z bazaru od ruskich ;) Ale postanowilam ze zrobie ladniejsza druga wersje ;)
OdpowiedzUsuńNajprawdziwszy klimat cudnego buduaru z minionej epoki. Piękne poduszeczki, tak misterne, jak wszystko co tworzysz. Wogóle powala tutaj mega wysmakowanie detali. A fryzurka figlarnej Francuzeczki mrrr, czekamy na jej wyskoki.
OdpowiedzUsuńAh... Oh... Uh... Mmmmmm....
OdpowiedzUsuńSiedzę i wzdycham...
W dodatku już chyba od pół godziny siedzę i się ślinię do Twojej panny...
Sofa i poduszki powalające. Francuzka cuuudna
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, klimatyczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńBardzo klimatycznie. Ja dodam, że buty i wachlarze są tu nr 1. O oczach i firanach rzęs już nie będę się rozpisywać, same się bronią.
OdpowiedzUsuńZjawiskowa sesja! A to ostatnie zdjcie po prostu jest MEGA! To spojrzenie - takie uwodzicielskie :)
OdpowiedzUsuń